Książka „Długi Marsz” trafiła w moje ręce przypadkowo, jednak już po kilku stronach byłem pochłonięty lekturą. Bohaterem opowiadania jest młody chłopak, 25 letni polski porucznik kawalerii. W 1940 roku został on skazany w fikcyjnym procesie przez władze radzieckie na 25 lat ciężkich prac w łagrze na Syberii. Najwspanialsze lata życia miał spędzić w niewoli. Jednak chęć bycia wolnym człowiekiem przeważyła, młody Polak dobrał sobie współtowarzyszy i opracował plan ucieczki z sowieckiego obozu pracy. Od tej pory rozpoczyna się „Marsz”, marsz jakiego niewielu ludzi dokonało w swoim życiu. Uciekinierzy przeszli przez Syberię, Mongolię, pustynię Gobi, Tybet, Himalaje, aż dotarli do Indii, łącznie ponad 6000 km. Każdego dnia toczyli nieustanną walkę na śmierć i życie. Wrogiem był głód, wycieńczenie organizmu, przeraźliwy mróz, żar upału i wiele innych niebezpieczeństw. Jednak chęć życia i bycia wolnym kazała nieustannie iść naprzód. Niestety nie wszyscy dotarli do celu.
Książkę tę polecam w szczególności młodym czytelnikom. Znajdziemy w niej wyczerpujące opisy: łamania ludzi w sowieckich więzieniach, fikcyjnych komunistycznych procesów, morderczej drogi skazanych do łagrów, wreszcie postawy ludzi, którzy nie godzili się na niewolę i nawiązawszy wspaniałą przyjaźń między sobą przeszli marsz swojego życia.
P.S. Wartości książki nie pomniejsza trwająca dyskusja nad nazwiskiem bohatera (Rawicz czy Gliński).
Szymon Krysiewicz