Jan Hołub

Jan Hołub

Jan Hołub urodził się w grudniu 1897 roku w Łańcucie. Jego rodzicami byli – Józef i Maria z domu Balicka. Jan miał sześcioro rodzeństwa: brata Romualda, Stanisława, Władysława, Ludwika oraz siostrę Eugenię i Zofię1.

W latach dwudziestych XX w. zatrudnił się w Szkole Powszechnej w Choroszczy. Pracował tam, z dwuletnią przerwą na studia w szkole pedagogicznej w Warszawie, do listopada 1939 roku. Zapewne, dobre przygotowanie zawodowe było przyczyną, że został kierownikiem szkoły, był nim co najmniej od 1927 roku2

Choroszcz, przed I Wojną Światową była miasteczkiem przemysłowo – rolniczym. W miasteczku istniała fabryka włókiennicza, która zapewniała pracę okolicznym mieszkańcom. Podczas wojny w 1915 roku fabryka Moesa i przyległy pałac Branickiego zostały obrabowane i zniszczone przez wycofujące się oddziały rosyjskie. Zniszczenie fabryki spowodowało zubożenie mieszkańców, jedynym źródłem dochodu pozostały małe gospodarstwa. Ubóstwo, a nawet bieda były powszechne. Odzyskana w 1918 roku wolność, stawiała przed władzami państwa i miasta olbrzymie wyzwania. Trzeba było odbudować państwo i zapewnić ludziom zarobek.

Pomimo że miasto zamieszkiwała ludność wyznania katolickiego, mojżeszowego, prawosławnego, protestanckiego, współżycie wszystkich grup społecznych układało się dobrze. Wszystkie dzieci chodziły do jedynej w Choroszczy Szkoły Powszechnej. Otwarto ją w 1918 roku w dawnej, rosyjskiej szkole zbudowanej przez fabrykanta Moesa. W pierwszym okresie jej działania była szkołą czteroklasową, po kilku latach przemianowano na siedmioklasową. Kierownictwo szkoły zmagało się z wieloma problemami, takimi jak wyposażenie klas czy pieniądze na opał.

Okres w jakim Jan Hołub trafił do Choroszczy, był szczególny. Świeżo odzyskana niepodległość wyzwalała w ludziach chęć i zapał do pracy dla nowej Polski. Było to zjawisko powszechne i dotyczyło wszystkich grup społecznych. Kierownik Jan Hołub z wielką energią i zapałem zabiegał o potrzebne szkole rzeczy. Jego zabiegi, znalazły zrozumienie u wybitnych osób, takich jak wieloletni Burmistrz Choroszczy Stanisław Turecki, czy proboszcz katolicki Franciszek Pieściuk. Największym jednak sponsorem, wręcz dobrodziejem dla szkoły, stał się nowo powstały w ruinach fabryki, Szpital Psychiatryczny w Choroszczy. Jego dyrekcja w osobach Prezesa Białostockiego Związku Komunalnego dr. Zygmunta Brodowicza i dyrektora szpitala dr. Stanisława Deresza doskonale rozumiała potrzebę kształcenia społeczeństwa. Szpital własnym kosztem dokonał remontu budynku3 szkolnego, wyposażając też szkołę w potrzebny sprzęt. Szkoła mogła być dumna szczególnie z dobrze wyposażonych klas lekcyjnych i pracowni do nauki fizyki i chemii. Odbudowaną górną aulę wyposażono w scenę i zaplecze dla szkolnego teatru. Odtąd stała się ona miejscem życia kulturalnego szkoły i miasta, gdyż tu odbywały się uroczystości z okazji różnych świąt państwowych. Jedną z największych uroczystości, jaka się w tej auli odbyła, była akademia w dniu 14 listopada 1934 roku z okazji Święta Niepodległości. Akademię poprzedziło odsłonięcie na rynku w Choroszczy pomnika ku czci poległych w walkach o Wolność Ojczyzny. Drugą uroczystością w tym dniu było poświęcenie nowego budynku Magistratu w Choroszczy. Obie te uroczystości zgromadziły w sali Szkoły Powszechnej wielu znamienitych gości i obywateli miasta Choroszczy, którzy wysłuchali koncertu i odśpiewali Hymn Państwowy. W podniosłej atmosferze przemawiali: Starosta białostocki inż. Stanisław Michałowski, komendant powiatowy Związku Strzeleckiego Sobieski, burmistrz Choroszczy Władysław Terajewicz, dyrektor szpitala dr Deresz, ks. Franciszek Pieściuk, ks. Włodzimierz Garustowicz, kierownik szkoły Jan Hołub, działacz społeczny Ściślewski4. Wszyscy czuli i wyrażali wielką radość z udziału w budowaniu wolnej Polski. Aulę dolną przeznaczono do zajęć z gimnastyki, korzystano z niej szczególnie w okresie zimowym. Szpital doprowadził też do budynku prąd z własnej elektrowni oraz założył instalację oświetleniową. Za prąd nie pobierano opłaty, można powiedzieć, że szkoła była gospodarczo utrzymywana przez szpital5. Jan Hołub zachęcił rodziców uczniów do wykonania w szkole wielu prac wykończeniowych, zarówno w budynku jak i na zewnątrz. Zadbał też o estetyczne zagospodarowanie otoczenia szkoły. Wykonano chodniki i klomby kwiatowe, o które dbała młodzież. Z jego inicjatywy zbudowano nieopodal szkoły boisko szkolne, wyposażone w tory do biegania, skocznię, boiska do gry w siatkówką i piłkę nożną. Od tej pory odbywały się tam gminne zawody sportowe. Jan Hołub wprowadził w szkole , którą zarządzał nowoczesne metody wychowania. Zabronił nauczycielom karania uczniów biciem6, co w tamtych czasach było powszechne. Nakazał też nauczycielom, aby okazywali tolerancję wobec uczniów zarówno religijną jak i narodowościową. Te zasady wpajano też wszystkim bez wyjątku dzieciom. Szkoła stała się miejscem, gdzie dzieci nie tylko nabywały wiedzę, ale uczono tam higieny osobistej, kulturalnego zachowania oraz właściwych relacji międzyludzkich. Jan Hołub był patriotą, wielbicielem Józefa Piłsudskiego i humanistą, z zapałem uczył dzieci miłości i ofiarności na rzecz ojczyzny. W szkole energicznie działało Harcerstwo, szerzące zasady skautingu. Dzieci prowadzane były do kościoła z okazji świąt religijnych, również przez kierownika, gdyż miał zajęcia z religii. Z inicjatywy kierownika rozpoczęto w okresie zimowym dokarmianie biednych dzieci. Wydawano ponad siedemdziesiąt bezpłatnych posiłków7. Posiłki przygotowywała szpitalna kuchnia i wydawała je bezpłatnie uczniom. Wszystkie te działania kierownika, szpitala, magistratu, sprawiły, że szkoła w Choroszczy stała się szkołą nowoczesną, o dobrych warunkach nauki dla uczniów i pracy dla nauczycieli. Kierownik szkoły Jan Hołub i nauczyciele szkoły odwdzięczyli się szpitalowi, biorąc udział w dokształcaniu szpitalnych sanitariuszy. Zorganizowano dla nich kurs dokształcający do poziomu siódmej klasy. W 1933 roku 45 osób uzyskało świadectwo ukończenia szkoły8.

W grudniu 1931 roku Jan Hołub ożenił się z młodszą od siebie o cztery lata szkolną koleżanką Kazimierą Lewkowicz, pochodzącą z Niekłania w pobliżu Kielc. Wraz z żoną zamieszkał w służbowym mieszkaniu w szkole na piętrze. W 1933 roku urodziła się im córka Wanda. Żona zrezygnowała z pracy, zajmując się wychowaniem dziecka9.

Wybuch wojny w 1939 roku przerwał pracowite i spokojne życie. Kierownik nie został zmobilizowany do wojska, gdyż miał już 42 lat. Po dwóch tygodniach trwania wojny, 14.09 1939 roku do Choroszczy weszli Niemcy, a 2 listopada Rosjanie. Miejscowi komuniści z Choroszczy, Ruszczan, Kościuk i Zaczerlan zbudowali na powitanie okupantów bramę powitalną. Ustawiono ją na dzisiejszej ulicy Branickiego w okolicy budynku nr 4, przy wlocie na rynek. Był chleb z solą i kwiaty, potem rozpoczęła się zabawa. Na ustawionej platformie, pierwsza ruszyła do tańca mieszkanka Ruszczn tańcząc kozaka, potem wspólnie śpiewano „narodnyje” pieśni. Do obserwujących tę zdradę narodową mieszkańców Choroszczy uczestnicy powitania wołali: „ koniec waszych rządów, teraz będą nasze rządy”.

Zaczęli je od powołania „sielsowieta”. Pierwszym burmistrzem został przedwojenny burmistrz Stanisław Turecki. Komisarz Piesin uznał go jednak za wroga nowego ustroju, został aresztowany i po śledztwie wywieziony do Rosji, gdzie zmarł. Kolejnym burmistrzem został komunista murarz Jan Bruśniewicz, jego zastępcą został były starosta cerkiewny Józef Sołomianko z Kościuk. Nową władzę cywilną nadzorował komisarz Piesin, z pochodzenia Rosjanin.

Rok szkolny w 1939 roku z powodu wojny rozpoczął się pod koniec października, gdy burmistrzem Choroszczy był jeszcze Stanisław Turecki. Skład nauczycielski był taki sam jak przed wojną. Trwało to jednak tylko przez miesiąc. W trakcie zajęć lekcyjnych, 22 listopada 1939 roku, do szkoły przyszli funkcjonariusze NKWD, aby aresztować kierownika Jana Hołuba. Tak się trafiło, że była akurat przerwa lekcyjna. Gdy dzieci zorientowały się po co przyszli ci panowie, podniósł się taki lament i zgiełk, że sowieci zrezygnowali z aresztowania kierownika. Niestety przyszli nocą i zabrali Jana Hołuba z mieszkania. Przewieziono go do Białegostoku, do więzienia przy dzisiejszej ulicy Kopernika. Przebywał tam do końca lutego 1941 roku. Gdy pod koniec miesiąca, jego żona Kazimiera Hołub przyniosła paczkę do więzienia, nie przyjęto jej i oświadczono, że męża już tu nie ma. Nie dowiedziała się też, gdzie przebywa.

Aresztowanie Jana Hołuba, rozpoczęło akcję fizycznego wyniszczania polskiej inteligencji. W trakcie tych „naszych rządów”, do końca roku 1939 aresztowano wszystkich kierowników Szkół Powszechnych, część nauczycieli, lekarzy szpitala, pracowników administracji, policjantów, leśników, działaczy społecznych, partyjnych, uczestników wojny w 20 roku. Cztery miesiące później, 13 kwietnia 1940 roku, aresztowano i wywieziono na Syberię ich rodziny. Wśród ponad dwustu osób, które wywieziono z gminy Choroszcz, była też dwuosobowa rodzina Jana Hołuba. Większość z nich, wywieziono do Kazachstanu w okolice Pawłodaru i rozmieszczono w różnych kołchozowych fermach lub łagrach. Pomimo, że pisana była im śmierć przy katorżniczej pracy, wielu wróciło. Niemiecki atak w czerwcu 1941 roku sprawił, że Stalin zawarł ugodę z rządem w Londynie. Pozwoliło to Polakom opuścić łagry i przenieść się do większych miejscowości, gdzie były lżejsze warunki życia. Kolejne porozumienie, tym razem z rządem „Lubelskim”, zezwalało zesłańcom na powrót do kraju.

Rodzina Jana Hołuba, żona i córka, wróciły do Polski w maju 1946 roku. Nie pojechały do Choroszczy, gdyż nie miały do kogo wracać, a całe ich mienie zabrali żołnierze sowieccy, zaraz po aresztowaniu. Wysiadły z pociągu dopiero w Gnieźnie, aby pojechać do braci Jana Hołuba.

Po wojnie Kazimiera Hołub szukała męża przez Czerwony Krzyż i przez ambasadę ZSRR. Nie uzyskała żadnej wiadomości, nie figurował na listach przewozowych i listach więzionych. Sąd Grodzki w Białymstoku w 1950 roku, uznał Jana Hołuba za zmarłego i za datę śmierci przyjął 1.01.1948 rok10.

Wanda Hołub, córka kierownika rozpoczęła szkołę średnią, potem studia w Szczecinie. Tam też poznała męża i tam pozostała na stałe. Choroszcz odwiedziła tylko raz, już jako mężatka w latach pięćdziesiątych. Okazało się, że Choroszcz jest już inna, obca. Nie przypominała tej, którą zapamiętała, gdy jej ojciec Jan Hołub brał ją na ręce11.

Opracował

Choroszcz 12.05 2015 r. Grzegorz Krysiewicz

1Wspomnienia córki Jana Hołuba Wandy, w zbiorach autora.

2Dziennik Urzędowy Ministra Oświaty W-a 3 lipca 1954 roku nr. 10 poz. 86/ ogłoszenia sądowe

3Gazeta w Choroszczy kwiecień 1994 r. „Szpital dla psychicznie chorych w Choroszczy str 4 i 5 , aut. Eugeniusz Bernacki.

4Dziennik Białostocki, „Odsłonięcie Pomnika w Choroszczy 1934 r.”, środa 14 listopad 1934 r.

5SPP ZOZ im. dr Deresza w Choroszczy str.19.

6Str. inter. SPiTS „ Barszczewo przed laty” , aut. Henryk Zdanowicz.

7SPP ZOZ im. dr Deresza w Choroszczy str. 18.

8Gazeta w Choroszczy kwiecień 1994 „Szpital dla psychicznie i nerwowo chorych w Choroszczy str.4,aut. Eugeniusz Bernacki

9Wspomnienia córki Jana Hołuba Wandy, w zbiorach autora.

10ASG Sygn.213/1950, ASG sygn. Zg.449/1947 w Białymstoku, B. Samarski 2011 str.171.

11Wspomnienia Wandy Hołub, w zbiorach autora.

Ten wpis opublikowano w kategoriach: Artykuły, Historia. Dodaj do zakładek ten link.

Komentowanie wyłączono.