W tekście „Wokół pojęcia Narodu” naród definiowałem jako wspólnotę ludzi powiązaną określoną, specyficzną pajęczyną relacji. Są to relacje o charakterze historycznym (wspólne dzieje), kulturowym (język i wytwory kultura), religijnym (lub etycznym), a przede wszystkim są to relacje rodzinne i rodowe. Naród niejako nadbudowany jest na rodzinie i rodzie.
Definiując Naród wskazujemy więc na określoną grupę ludzi i na relacje ją łączące, na to, co tworzy Naród. Ujmując to wszystko, co jest elementem łączącym wspólnotę narodową, ocieramy się o pojęcie Ojczyzny. Ojczyzna jest tworem duchowo-materialnym. Jak słusznie wskazał Jan Paweł II, jest językowo powiązana ze słowem Ojcowizna. Ojczyzna jest to dziedzictwo, które otrzymujemy od naszych poprzedników. Jest rzeczywistością zastaną, w której wzrastamy i jesteśmy wychowywani. Naród nieustannie kształtuje Ojczyznę, to znaczy wciąż ją określa. Dzieje się to poprzez tworzenie i propagowanie nowych dzieł nauki i kultury, a szerzej przez całe życie społeczne, w tym i polityczne.
Poza wartościami duchowymi Ojczyzna powiązana jest z ziemią, z określonym terytorium, tak jak Ojcowizna. Jako zaś dar, czyli pewna rzeczywistość zastana, niesie ze sobą obowiązek. Jak twierdzi ks. Marcin Tkaczyk – Ojczyzna wymaga służby – ona sama stanowi dla Narodu cel.
Ojczyzna Polaków rodzi się w chwili chrztu Mieszka I. Jej początek jest wyznaczony przez pierwsze najstarszy zapis kronikarski: Mesco dux baptizatur (Mieszko, książę, chrzci się). W ojczyźnianą tkaninę wplatają się potem wielkie wysiłki konsolidacji i umacniania państwa, walki i odnawiania go po kolejnych upadkach, od Mieszka II po rok 1989, tworzenie narodu przez rozwój gospodarki, wszelkich nauk i sztuk, rozwijanie specyficznego prawodawstwa, antemurale, czyli wielowiekowa obrona świata chrześcijańskiego przed naporem ze wschodu i wszystko to, dla czego czterdzieści pokoleń Polaków gotowe było poświęcić życie. To dziedzictwo domaga się określonego zachowania. Wszystko to jest treścią zobowiązania do wierności i do kontynuacji, stanowiąc ojczyznę Polaków.
Dalej pisze: Ewentualny zanik gotowości do realnego poświęcenia byłby końcem Polski jako ojczyzny. Polska mogłaby pozostać jako naród i państwo, ale nie jako ojczyzna.
Można polemizować czy naród bez ojczyzny, czyli bez swego dziedzictwa, może przetrwać. Według mnie nie może, gdyż pozbawiony zostaje tkanki, na której wyrasta. W konsekwencji naród więdnie i stopniowo poddaje się obcym cywilizacyjnie wpływom. Proces ten będzie tym szybszy, im mniejsze ma Naród możliwości kulturotwórcze.
Czy Państwo może istnieć bez ojczyzny i narodu? W okresie kilku dekad może, ale gdy rozpatrujemy dłuższy okres państwowości, to takie państwo jest zbyt słabe, aby przetrwać. Przykładem jest Rzeczpospolita Obojga Narodów. W koronie polskiej tożsamość narodową na pewno posiadała szlachta i ona uczyniła z siebie spadkobiercę Polski jako Ojczyzny. Niestety w wskutek moralnej degrengolady już na przełomie XVI i XVII w. nastąpiła anarchizacja szlachty, począwszy od magnatów, a na szlachcie zaściankowej skończywszy. Obce wpływy kulturowe i polityczne zostały wówczas przyjęte bezrefleksyjnie i nie zostały przetrawione na nasz narodowy charakter. Wskutek tego szlachta przestała w znaczny sposób tworzyć tkankę narodową. W pewnym sensie przestała być narodem. Wiek XVIII, w którym dokonały się rozbiory był już tylko skutkiem braku więzi narodowych, któremu towarzyszył upadek ekonomiczny korony.
Po tej krótkiej dygresji powróćmy do próby określenia trzeciego pojęcia, a mianowicie Państwa. Czym jest Państwo? Chcąc uniknąć podawania słownikowych definicji warto zwrócić uwagę, że każda wspólnota posiada jakiś określony sposób organizacji własnego życia. Podobnie sprawa ma się z Narodem. Naród, jako największa naturalna wspólnota (poza wspólnotami religijnymi), wymaga specjalnej organizacji. Po pierwsze, zajmując określone terytorium, wymaga określenia własnej odrębności przestrzennej. Po drugie Naród potrzebuje warunków umożliwiających jego rozwój duchowy i kulturowy. Jest to konieczne do podtrzymania własnej tożsamości. Po trzecie, jak każda wspólnota również i Naród wymaga norm współżycia między członkami narodu i środków stojących na straży ich przestrzegania. Po czwarte Naród wymaga reprezentanta własnych, żywotnych interesów wobec innych narodów i organizacji. Konieczność spełnienia tych czterech warunków znajduje swoje urzeczywistnienie w Państwie, jako organizacji zajmującej określone terytorium, określającej normy postępowania swoich członków i posiadającej środki do egzekwowania tych norm oraz zdolnej do skutecznego wyrażenia swych interesów wobec innych narodów i ich reprezentacji.
Podstawowym celem istnienia Państwa jest umożliwienie rozwoju poszczególnych obywateli – członków narodu. Co to znaczy umożliwić rozwój poszczególnych członków? Istnieje kilka klasycznych wyznaczników, które pomogą to określić. Po pierwsze Państwo powinno gwarantować członkom narodu wolność. Rozumianą nie jako anarchię, ale jako poszanowanie wolności osobistej każdego z członków, ograniczonej wolnością innych osób. Obywatel powinien mieć możliwość decydowania o sobie samym. Np. jeśli z jakiegoś powodu zdecyduje się opuścić terytorium państwa, nie powinien mieć z tym problemów. To samo odnosi się do życia rodzinnego obywateli, ich religijności, żywionych przekonań i wolności stosunków gospodarczych.
Po drugie państwo, które służy narodowi powinno, wcielać w życie zasadę poszanowania własności. W skrócie można ująć to następująco: „To co obywatel wypracuje, należy do niego”. Nie należy tego rozumieć na opak tzn., że obywatel nie powinien płacić podatków. Podatki są konieczne w takiej wysokości, aby zapewnić rozwój i bezpieczeństwo narodu. Wypaczeniem skierowanym przeciwko poszanowaniu własności jest zagarnianie całości lub znacznej części majątku obywateli przez kolektywizację, nacjonalizację lub nadmierny fiskalizm.
Po trzecie Państwo musi wcielać w życie ideę sprawiedliwości, którą w skrócie można określić jak „oddanie tego, co każdemu należne”. Rozumiem ją w ten sposób, że gdy wyprodukuję jakieś dobro np. towar, to mam prawo osiągnąć z niego korzyść – zysk i, że ten zysk będzie należał do mnie. Ogólna zasada sprawiedliwości musi iść w sukurs ze starym przysłowiem „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”. Państwo nie może nagradzać niesprawiedliwości, lenistwa, niegospodarności. Nie może być tak, że pijak nie pracuje i otrzymuje rentę alkoholową lub, że może pójść na zwolnienie lekarskie z powodu pijaństwa. W normalnym państwie, jeżeli ktoś pije ponad miarę, to ponosi pełne konsekwencje włącznie ze znalezieniem się na bruku. Należy sobie uświadomić, że aby „pomóc” chociażby w postaci renty takiej osobie, Państwo musi zabrać znaczną część pieniędzy ludziom, którzy w nałóg nie popadli. Zaznaczyć trzeba, że sama pomoc potrzebującym nie dotyka idei sprawiedliwości, a jest domeną miłosierdzia, które każdy członek narodu powinien w miarę możliwości czynić.
Istnienie Państwa wcielającego w życie powyższe idee jest warunkiem koniecznym istnienia zdrowego narodu, który będzie tworzył swą ojczyznę.
Na zakończenie zadam kilka pytań.
-
Moim zdaniem wciąż tworzymy jeden naród, chociaż jesteśmy osłabieni doświadczeniami wojennymi i pięćdziesięcioletnią okupacją bolszewicką. Niestety uważam, że naród polski jest narodem upadającym, niezdolnym obecnie do wyłonienia z siebie silnego reprezentanta w postaci silnego państwa, dbającego o interesy narodu. Główna nasza wada to bierność w działalności publicznej. Zjawisko bierności nie jest niczym nowym, jako naszą przywarę wskazywali ją Dmowski i Piłsudski. Jednak w tamtym okresie istniała siła w postaci elity politycznej, która zmuszała nas do rozwoju. Niewola sowiecka wyniszczyła resztki tej elity. Obecnie brakuje osób z dalekosiężną wizją i ambicjami przewyższającymi rozgrywki wewnątrzpartyjne.
Czy my Polacy tworzymy ciągle jeden naród?
W jaki sposób tworzymy naszą Ojczyznę?
Tworzenie Ojczyzny jako dziedzictwa duchowego jest ogromnie trudne. Po pierwsze dominujące mass media rugują wszystkie wartości, z którymi nasz naród się utożsamia – religię, historię, miłość do Ojczyzny i szacunek dla bohaterów. Należy nadmienić, że z drugiej strony jakby w opozycji powstaje wiele inicjatyw podobnych do naszej, które próbują zrobić coś niejako od podstaw, wbrew głównym trendom. W dłuższej perspektywie jest możliwe, że wytworzy się z naszego narodu elita zdolna poderwać nas do energicznego działania.
Czy nasze państwo umożliwia pełny rozwój poszczególnych członków narodu?
Nie, gdyż trzy wspomniane wcześniej idee nie są szanowane. Nie jesteśmy wolni we własnym państwie np. jako rodzice nie mamy wpływu na edukację naszych dzieci. Ograbia się nas z naszej własności – socjalistyczny model gospodarki skutecznie blokuje rozwój gospodarczy kraju. Wystarczy wspomnieć ok. 240 istniejących koncesji i zezwoleń oraz nadmierny fiskalizm państwa, a ostatecznie brak możliwości akumulacji kapitału przez obywateli.
Na zakończenie jedno pytanie pozostawię bez odpowiedzi.
Czy opłaca się nam Polakom, aby ktoś inny niż my sami, dbał o interesy naszego narodu?