Szanowni Państwo
Równo 80 lat temu, dwaj nasi sąsiedzi Niemcy i Związek Radziecki napadli zbrojnie na Polskę. Po miesiącu rozpaczliwej obrony Wojsko Polskie zostało pokonane. Napastnicy podzielili się naszą ziemią i dobytkiem mniej więcej po połowie. Wspólnie też, każdy w swojej strefie okupacyjnej przystąpili do mordowania inteligencji i kadr państwa polskiego. Celem tych zbrodni było spowodowanie aby z braku kadry Polska nie mogła się nigdy odrodzić. Z pozostałych obywateli polskich uczynili niewolników pracujących na rzecz swoich państw.
W zaistniałej sytuacji polski rząd na uchodźstwie powołał w okupowanym kraju Państwo Podziemne, ze wszystkimi strukturami cywilnymi i podziemnym wojskiem. Tym wojskiem Państwa Podziemnego był początkowo Polski Związek Powstańczy, potem Związek Walki Zbrojnej, od 1943r. Armia Krajowa. W swej działalności Armia Krajowa miała charakter samoobrony, prowadziła również przygotowania do wybuchu powstania, w chwili zbliżania się frontu.
W naszej obecnej gminie powstały dwie placówki AK, jedna w Choroszczy pod dowództwem Antoniego Lebiedzińskiego z Maj. Rogowo, druga w Śliwnie pod dowództwem Jana Dziejmy. To oni w ostatni tydzień lipca 1944 roku stanęli zbrojnie do walki z Niemcami. Przez tydzień walk zabili i wzięli do niewoli ponad 60 wrogów. Chronili również wsie leżące w okolicy przed rabunkami i morderstwami cofającej się armii niemieckiej. Zdobyli wiele sprzętu wojskowego który przekazali wraz z jeńcami Armii Czerwonej.
Wojsko to pod dowództwem polskiego rządu na uchodźstwie, podjęło walkę o wolną Polskę z okupantem sowieckim, także po lipcu 1944r. Jego żołnierze nie zgodzili się na montaż obcej władzy radzieckiej. Nie chcieli Polski komunistycznej i bezbożnej. Stawiali opór obcej przemocy tak długo, dopóki nie zostali pokonani. Do 25 kwietnia 1947r. ujawniło się w Białymstoku i zdało broń dziesięć i pół tysiąca żołnierzy podziemia. Wśród nich byli żołnierze z gminy Barszczewo i Choroszczy. Cena za miłość do Ojczyzny była bardzo wysoka. Jedni, tak jak Ci, spoczywający w tej kwaterze stracili życie, ci co przeżyli trafili do ubeckich katowni. Najniższe wyroki zaczynały się od pięciu lat więzienia, a kończyły się na karze śmierci. W białostockim więzieniu na dzisiejszej ul. Kopernika wykonano prawie czterysta wyroków śmierci. Jednych skazańców wieszano, innym strzelano w głowę, jeszcze innym zakładano worek od cukru na głowę i zabijano młotem. Ci co wyszli na wolność byli szykanowani przez cały okres PRL-u, często zwalniani z pracy, nie mieli również szans na awans czy podwyżkę pensji.
Proszę Państwa
Kwaterę żołnierzy Armii Krajowej na tutejszym cmentarzu utworzył w latach 1945 – 1947 Edward Hodujko ps. „Tygrys”z Izbiszcz. Znajdują się tu groby ośmiu żołnierzy Wojska Polskiego i AK. Sześciu zginęło z ręki niemieckiej a dwóch zostało zabitych podczas obław przez żołnierzy
Urzędu Bezpieczeństwa. Na tej kwaterze spoczywają żołnierze godni aby im grano hymn państwowy i składano cześć.
Z ręki Niemców polegli:
1. kpt. Józef Świrniak, kierownik Szkoły Powszechnej w Kruszewie,
obrońca Lwowa, komendant „Strzelca”, organizator placówki AK w
Śliwnie, oficer wywiadu Obwodu Białystok-miasto, zginął w rękach
Gestapo.
2.Por. Czesław Sucharski, kierownik Szkoły Powszechnej w
Kruszewie, ochotnik i uczestnik ofensywy znad Wieprza, zdobywał w
1920 Białystok, ochotnik i obrońca Białegostoku w 1939 r.,
Zamordowany w Katyniu.
3. Por. Kazimierz Kłosowski, komendant placówki AK w Kobylinie,
zabity przez żandarmów niemieckich w Kruszewie.
4.Żołnierz, którego nazwiska nie znamy, zabity na łąkach Śliwna.
5. Żołnierz, o którym nic nie wiadomo zginął z rąk niemieckich w Kruszewie.
6. Józef Sokół ps. „Słoma”, z koloni Izbiszcze, zginął w obozie Stutthof k.
Gdańska
Z ręki Urzędu Bezpieczeństwa zginęli:
1. kpr. Antoni Bołtruczyk ps. „Kruk” mieszkaniec Klepacz, poszukiwany
ukrywał się w Pańkach, zginął podczas obławy na łąkach Sosnowca.
2. Szczepan Trypuz ps. „Lin”, uczestnik największej bitwy partyzanckiej
pod Ogółami która miała miejsce 8 lipca 1945r., zginał podczas obławy
w Kruszewie.
Na cmentarzach naszej gminy spoczywa wielu żołnierzy podziemia, głównie Armii Krajowej, zmarłych w sposób naturalny. Tu w Izbiszczach zostało pochowanych czterech założycieli organizacji AK placówki nr 10 Barszczewo – Śliwno. Są to:
1. por. Emilian Dziejma ps.”Grzyb” – łącznik, kierownik Ośrodka
Łączności Okręgu Białystok.
2. plut. Antoni Dziejma ps.”Tatko”, magazynier broni i łącznik saperów.
3. Julia Dziejma ps.”Wierna”,łącznik obwodu.
4. Józef Kościuczyk ps.”Las”, rusznikarz placówki.
Dowódca placówki Jan Dziejma ps. „Grom”, spoczywa na cmentarzu w Juchnowcu, dowódca Kedywu placówki – Antoni Turowski ps. „Groźny” na cmentarzu w Warszawie. Twórca tej kwatery, późniejszy ks. Edward Hodujko ps. „Tygrys spoczywa we Wrocławiu. Ks. mjr. Władysław Saracen ps.”Robak”, proboszcz i budowniczy parafii w Śliwnie. Kapelan kapelan Armii Krajowej, po zwolnieniu z więzienia zmarł we wrześniu 1947r. w Czarnej Wsi i tam jest jego grób.
Po wielu latach zapomnienia, dziś nad grobami żołnierzy podziemia grany jest hymn państwowy i powiewa biało-czerwona flaga.
Wszyscy, których wymieniłem i nie wymieniłem, chcieli wolnej i chrześcijańskiej Polski. Kochali Polskę szaloną miłością, miłością tak wielką, że za Nią oddawali życie. My potomni, winni jesteśmy im wszystkim pamięć, wdzięczność i modlitwę. Mam również nadzieję że zasłużyli Oni u Pana Boga na życie wieczne. Niech żyje Polska.
Cześć ich pamięci.