22.03.2012 – Pamięć i Tożsamość
Inaczej ma się rzecz, gdy dochodzi do trwałego uszkodzenia pamięci. Gdyby nam się to przydarzyło, czego nie daj Boże nikomu nie życzę, to nasze życie byłoby bardzo trudne. I nie chodzi tu już o kłótnie, czy zaniedbania przez niepamięć jakiś poszczególnych obowiązków, ale o utratę własnej tożsamości. Bez sprawnej pamięci nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. Wystarczy sobie wyobrazić, że zapomniało się o własnym imieniu i nazwisku. Jakby ktoś w takiej sytuacji zapytał nas kim jesteśmy, to zrobiłoby się nam przynajmniej głupio.
Również w życiu społeczeństw pamięć gra istotną rolę. Kształtuje ona bowiem tożsamość wspólnoty. Prawie każdy z nas wie, to znaczy pamięta, że Jan Klemens Branicki był fundatorem i właścicielem Pałacu w Choroszczy. Tak samo pamiętamy, że mieszkańcami klasztoru w Choroszczy byli Dominikanie. Dla mieszkańców gminy Choroszcz takie informacje są oczywiste i nie zdziwię się, gdy część czytelników oburzy się na przywoływanie tak prostych faktów.
Co by się stało natomiast, gdybyśmy o naszej historii zapomnieli? „Pałac Branickich” stałby się „pałacykiem w parku”, „Klasztor Dominikanów” byłby „budynkiem przykościelnym”, „Szubienica” – „zwykłym wzgórkiem”, „Zerwany Most w Kruszewie” byłby tylko „miejscem widokowym na Narwią”, „Fabryka Moesa” byłaby „kolejnym szarym szpitalem psychiatrycznym”. Można odnieść wrażenie, że cała nasza okolica straciłaby smak. Wszystko stałoby się nijakie.
Tak jednak nie jest. Na szczęście pamiętamy. Czasami jednak warto jest odświeżyć tą naszą pamięć wspólnotową. Jak ją dobrze odświeżymy, może okazać się, że żyjemy w miejscy wręcz magicznym, gdzie w dawnych i mniej dawnych czasach ścierały się siły dobra i zła, dobroczynności i podłości, piękna i brzydoty.
Ziemia, na której żyjemy, zrodziła bohaterów, których żadna inna by się nie powstydziła. Kto z nas słyszał o Józefie Świrniaku, niestrudzonym żołnierzu Armii Krajowej? Kto słyszał o trzech sanitariuszach, oddających swe życie za miejscowego kapłana. Kto pamięta Floriana Piłasiewicza i jego kolegów, którzy życie oddali za wolną Polskę? Czy wiemy, że w okresie II wojny światowej ruch oporu w gminie Choroszcz liczył kilkuset członków?
Nasza ziemia była również świadkiem wydarzeń bolesnych i trudnych. Dominikanów już nie ma. Oryginalny pałac został zniszczony. Popularna „górka miłości” jest rozkopana, bo była stanowiskiem artylerii przeciwlotniczej. Kościół był spalony. Fabryka Moesa była zamieniona na obóz jeniecki. W końcu czy pamiętamy zbrodnię w nowosielskim lesie oraz wypędzenie i zagładę choroszczańskich żydów? Czy wiemy, że wokół nas żyją dziesiątki osób aresztowanych i wywiezionych na Sybir lub roboty przymusowe do Niemiec?
To jest nasza historia i nasza pamięć jako wspólnoty. Ta historia buduje naszą tożsamość, tworzy z nas wspólnotę. Niezależnie od tego czy ktoś jest mieszkańcem Choroszczy, Dzikich, Łysek, czy też innych miejscowości. Niezależnie od tego, jakie mamy sympatie polityczne i światopogląd. Niezależnie od wszystkich innych podziałów jesteśmy wspólnotą, razem tu i teraz tworzymy wspólnotę większą – Polskę.
Tę wspólnotę budują różne instytucje państwowe, takie jak Centrum Kultury w Choroszczy, i religijne. Proboszcz naszej parafii Ks. Leszek Struk ożywił istniejące i zbudował nowe ruchy religijne, skutkiem czego wspólnota parafialna kwitnie. Istotną rolę pełni Zespół Szkół w Choroszczy, bo jak twierdził kanclerz Jan Zamoyski: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Świetną inicjatywą szkoły jest Festyn Rodzinny, który buduje wspólnotę szkoły i rodziców. Również działające na terenie naszej gminy organizacje pozarządowe mają istotny wpływ na kształt naszej wspólnoty. Budują wspólnotę obywatelską organizując uroczystości patriotyczne. Najważniejsze jest zaś to, że każdy z nas bierze udział w jej kształtowaniu. Można przyglądać się jej biernie i brać, to co życie przyniesie. Można jednak zaangażować się w działalność na rzecz naszego miasta i całej gminy, i razem z innymi budować przyszłość.
Grupa przyjaciół z Choroszczy powołała nowe stowarzyszenie, które nazywa się Stowarzyszenie Pamięć i Tożsamość Skała. Jednym z głównych celów stowarzyszenia jest szerzenie wiedzy historycznej o naszych okolicznych miejscowościach. Chcemy również przedstawiać społeczeństwu ludzi, którzy w wydarzeniach historycznych dotyczących tych miejscowości brali udział. Pozyskaną wiedzą dzielimy się na naszej stronie internetowej. Zamieszczamy tam wywiady z ludźmi, dotkniętymi wywózkami na Syberię czy na roboty do Niemiec. Opowiadamy o tych, którzy podjęli trud walki zbrojnej z okupantem sowieckim i niemieckim. Opowiadamy o zbrodniach i okrucieństwie okupantów. Opowiadamy również o zwykłych polskich kobietach, które w nieludzkich warunkach Syberii czy okupacji musiały nakarmić swe rodziny. Organizujemy imprezę publiczną w okolicy 11 listopada z okazji Święta Niepodległości pod tytułem „Lekcja Historii”. Mówimy na niej w sposób atrakcyjny o historii naszego państwa, tej znanej i nieznanej. Osoby, którym losy naszej gminy nie są obojętne zapraszamy do współpracy.
01.03.2012 – Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”
W dniu święta „Żołnierzy Wyklętych” nie zapomnijmy oddać hołd tym, którzy swoje życie złożyli w ofierze za wolną Polskę.
27.02.2012 – Wspomnienia Marianny Jabłońskiej ze wsi Złotoria
Pani Marianna Jabłońska, z domu Roszkowska urodziła się w Złotorii w 1920 roku, w roku wojny z bolszewikami o niepodległość Polski.. Ojciec – Franciszek, jak większość mieszkańców Złotorii trudnił się uprawą ziemi, matka Amelia pochodziła również ze Złotorii z rodziny Błażków. Do szkoły powszechnej podzielonej na cztery oddziały chodzono po dwa lata do jednej klasy. Pani Marianna zaczęła uczęszczać do szkoły w 1927 roku. Szkoła znajdowała się w centralnym punkcie wsi obok kościoła. Obecnie już nie istnieje. Był to duży, drewniany, jak to określiła Pani Marianna- dworski budynek…
Wspomnienia Marianny Jabłońskiej ze wsi Złotoria
Wspomnienia Marianny Jabłońskiej ze wsi Złotoria
Pani Marianna Jabłońska, z domu Roszkowska urodziła się w Złotorii w 1920 roku, w roku wojny z bolszewikami o niepodległość Polski.. Ojciec – Franciszek, jak większość mieszkańców Złotorii trudnił się uprawą ziemi, matka Amelia pochodziła również ze Złotorii z rodziny Błażków. Do szkoły powszechnej podzielonej na cztery oddziały chodzono po dwa lata do jednej klasy. Pani Marianna zaczęła uczęszczać do szkoły w 1927 roku. Szkoła znajdowała się w centralnym punkcie wsi obok kościoła. Obecnie już nie istnieje. Był to duży, drewniany, Czytaj dalej
Reforma Rolna 1926 w Kruszewie
Jeden z mieszkańców Kruszewa pan Kazimierz Zagórski posiada w swym domu okrągłą metalową tubę. Zawiera ona plany działek wsi Kruszewo. Wykonał je Okręgowy Urząd Ziemski w Białymstoku w roku 1929 po przeprowadzanej w Gminie Choroszcz komasacji gruntów w 1926 roku. Taką akcję przeprowadzono w całym kraju po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku. Tubę przekazała mu na przechowanie żona Władysława Dziejmy wieloletniego sołtysa Kruszewa. Poprosiłem o pokazanie dokumentów. Z pojemnika wyjąłem zwój papierowych map oraz zmięte resztki jakieś księgi. Później okazało się, że jest to wykaz właścicieli gruntów. Mapa zasadnicza jest w dobrym stanie i w stu procentach czytelna. Zachowały się wszystkie kolory i napisy. Mój zachwyt wzbudzają miniaturowe napisy na każdej z działek. Czy dzisiaj ktoś potrafi tak pisać? Po wyrównaniu i skompletowaniu każdej kartki z osobna i po złożeniu w całość, okazało się że rejestr pomiarowy jest kompletny i dobrze czytelny. Mam nadzieję, że zainteresuje obecnych i byłych mieszkańców Kruszewa.
Reforma Rolna 1926 w Kruszewie
Reforma Rolna 1926 w Kruszewie Czytaj dalej
Zaproszenie na Spotkanie Stowarzyszenia
18.02.2012 – „Długi Marsz”
Książka „Długi Marsz” trafiła w moje ręce przypadkowo, jednak już po kilku stronach byłem pochłonięty lekturą. Bohaterem opowiadania jest młody chłopak, 25 letni polski porucznik kawalerii.
16.02.2012 – „Opowieść o życiu”
Wywiad z jedną z najstarszych mieszkanek gminy Choroszcz-101-letnią Panią Felicją Ostrowską z Jeronik.
Przeczytajmy o czym nam opowiedziała