Pod Lenino przeszedłem chrzest bojowy 12 i 13 października. Po bitwie wycofano nas pod Smoleńsk. Miejscem zakwaterowania była wieś Janowo. W marcu 1944 roku dywizja została załadowana na pociąg, przyjechaliśmy na Ukrainę do Budyczewa i Żytomierza. Z Ukrainy wyruszyliśmy pod granicę, po drodze wyzwolone były takie miasta jak Kore, Równe, aż pod miasto Lublin, ciężka była walka mojego pułku o to miasto.
Z Lublina ruszyliśmy na Warszawę, zatrzymaliśmy się pod Górą Kalwarią na kilka dni, a potem wzdłuż Wisły, aż do Rembertowa i Grochowa, o te miasta stoczyliśmy z nieprzyjacielem krwawe walki. Pod Grochowem dostałem rozkaz zawiezienia amunicji dla naszej artylerii. Rozkaz był o tyle trudny, gdyż droga prowadziła pod linią obstrzału artylerii nieprzyjaciela, ale udało mi się t zrobić.
Po wyzwoleniu Grochowa wyruszyliśmy wyzwolić Warszawę, zatrzymaliśmy się na Pradze, na moście. W okolicy tego mostu, na drugi dzień zdobyliśmy Pragę i most Poniatowskiego. Z Pragi wyruszyliśmy na Warszawę. Przedmieścia i dzielnice, na których byłem to Pelcowizna, Zegrze. Z Warszawy ruszyliśmy na Pomorze. Bardzo ciężko było pod Jabłonną. Z Jabłonnej wycofali nas z powrotem, bo nasz pułk został zdziesiątkowany, a nasz odcinek zajęli Rosjanie.
Na Pradze na Zaciszu staliśmy do 45 roku. Pierwszego stycznia wyruszyliśmy nad Wisłę i na Pomorze do Bydgoszczy i na Wał Pomorski. Na Wale Pomorskim trwały również przez kilka dni ciężkie walki. Po przełamaniu Wału wyruszyliśmy nad rzekę Odrę. Odrę forsowaliśmy koło Siekierek; przechodziliśmy po moście pontonowym, rzeka była cała w dymie.
Po sforsowaniu Odry ruszyliśmy na Berlin i pierwszego maja Berlin został zdobyty. 2 maja poszliśmy za Berlin, na północ. Marsz trwał 8 dni, a w nocy z 8 na 9 maja wojna się skończyła. Nas załadowano na pociąg i przyjechaliśmy do Białej Podlaskiej, skąd zostałem zwolniony do cywila. Datami i nazwiskami nie operuję , z tego względu, iż wszystkiego dokładnie nie pamiętam.